Neil Gaiman powraca na polski rynek, tym razem z zupełnie nową pozycją. Mitologia Nordycka ukazała się nakładem Wydawnictwa MAG i wpisuje się w ostatni cykl autora opatrzony przez Wydawcę serią rewelacyjnych okładek. Oczywiście wygląd zewnętrzy to nie wszystko, choć seria ujednolicanych grzbietów powieści Gaimana, na półce w domowej bibliotece prezentuje się nader wyśmienicie.
Najnowsza książka mistrza fantasy, jak sam tytuł sugeruje, kręci się wokół nordyckich wierzeń. Być może nadal nie jest to tematyka znana każdemu, ale w dzisiejszych czasach, chociażby za sprawą filmowej serii Marvela i filmów o Thorze, wątek bogów z Asgardu na pewno mocno przeniknął do świadomości odbiorców. Zresztą nawet w twórczości Tolkiena można się dopatrzeć wielu nawiązań do skandynawskiej mitologii. Sam Gaiman w 2001 roku w powieści Amerykańscy Bogowie, wplótł do historii postacie zamieszkujące mityczny Asgard.
Tak więc Gaiman zabiera swoich wiernych fanów na wyprawę Tęczowym Mostem do siedziby nordyckich bogów. Głównymi bohaterami poszczególnych wątków są oczywiście Odyn, Thor i Loki. Jednak na przestrzeni tej krótkiej dość książki, w kolejnych historiach snutych przez Gaimana, przewija się cały panteon nordyckich bóstw. Historia zaś zaczyna się od zarania wszechrzeczy i trwa aż po sam Ragnarok, czyli zmierzch bogów. Nie do końca jest to jednak odzwierciedlenie oryginalnych mitów. Autor, wychodząc od starych skandynawskich podań, tworzy własne opowieści, tam gdzie się da, pozostają wiernym pierwowzorowi, gdzie zaś nie - tworzy swoje własne wariacje. Swoim bohaterom nadaje również wiele nowych cech. Momentami stara się ich uczłowieczyć, a za chwilę sprawia, że drżymy przed nimi ze strachu.
Zawsze jednak można stwierdzić, że historia bogów z Asgardu nie potrzebuje odświeżania. Zadać sobie pytanie, czy przerobienie znanej mitologii przez jednego z najlepszych współczesnych pisarzy fantasy, nie jest zwyczajnym pójściem na łatwiznę? Wielu czytelników być może uzna, że tak. Nie można jednak powiedzieć, że Gaiman nie dołożył nic od siebie. Tak naprawdę to napisał tę mitologię na nowo. Wykorzystał co prawda znane nam wydarzenia i postaci, ale przetrawił to przez własną, współczesną wrażliwość i nadał tym historiom nowy rys, zachowując jednocześnie szacunek do oryginału. Powstała rzecz w sam raz dla dzisiejszego, młodego czytelnika, który będzie miał okazję być może po raz pierwszy zapoznać się z tymi mitami; to barwne opowieści, zdominowane przez bogów, olbrzymów, krasnoludów, pełne niesamowitych zwierząt i tajemniczych artefaktów. Z czystym sumieniem można powiedzieć, że książka Gaimana będzie stanowić mocną zachętę dla wielu czytelników do szerszego przestudiowania nordyckiej mitologii.
Mitologia Nordycka ma swój intrygujący klimat. Mimo nowoczesnego spojrzenia na mity i legendarnych bohaterów, Gaiman zrealizował historie na wskroś klasyczne, językowo wystylizowane i niezwykle zajmujące. Fani jego twórczości będą pewnie zestawiać tę książkę z Amerykańskimi bogami, ale to zupełnie różne, przeciwstawne światy; tam bowiem autor bawi się konwencją i tworzy luźne wariacje na temat wszelakich bóstw, tu stara się podchodzić z szacunkiem do mitologii nordyckiej i dostosowywać ją do dzisiejszego czytelnika. Podsumowując - wysoki poziom, stylistyczna perełka, świetna zabawa, choć być może za mało Gaimana w Gaimanie.
-- Tomasz Drabik
Mitologia Nordycka
Autor: Neil Gaiman
Wydawnictwo: MAG
Gatunek: Mitologia, fantasy
Data wydania: 2 marca 2017
Za materiał do recenzji dziękujemy
CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:
To pierwsza recenzja tej książki jaką przeczytałam i trochę mi smutno, bo myślałam, że to będzie jednak wariacja na temat mitologii, a nie stricte historie znanych nam nordyckich bogów z dodatkami od Gaimana. Trochę brzmi jak pójście na tę wspomnianą łatwiznę. Cóż, ale to wciąż Gaiman, więc na pewno prędzej czy później ją przeczytam ;P
OdpowiedzJa to łykam, mimo że mitologia znana, bo napisana przez innego autora, który ma własny styl i język. Poza tym Gaiman to Gaiman, pisze jak mało kto w magiczny sposób. Ciekaw jestem jak się to przełożyło na mitologię. Dzisiaj zaczynam. :)
OdpowiedzAle czy Pan przeczytał książkę o której pisze oraz źrodła, o których się wypowiada? Gaiman pisze w przedmowie, że zamierzał opowiedzieć w przystępnej formie to, co przetrwało z mitów nordyckich - i to właśnie zrobił. Z godną najwyższego podziwu wiernością wobec materiału źródłowego. Nie nadawał postaciom nowych cech charakteru - opisał je tak, że może je zrozumieć współczesny czytelnik bez medytacji nad strofami i kenningami Eddy, ale to wszystko tam było. Dopisanie sobie swoich historii, nowych wątków, prosty retelling byłby pójściem na łatwiznę - ale tego właśnie Gaiman nie zrobił. 2w1, autentyczna mitologia i żywy styl Gaimana.
OdpowiedzWłaśnie czekam i już doczekać się nie mogę listonosza! <3
Odpowiedz