9 listopada swoją premierę miała powieść Śpiący Giganci, określana jako połączenie Marsjanina, World War Z i Parku Jurajskiego. Po mistrzowsku łącząca elementy thrillera, fantastyki i powieści przygodowej! Chcecie sami się przekonać, czy powieść Neuvela zasługuje na takie pochwały? Mamy dla Was konkurs, w którym do wygrania jest jeden egzemplarz Śpiących Gigantów.
ABY WZIĄĆ UDZIAŁ W KONKURSIE, NALEŻY W KOMENTARZU POD TYM POSTEM PODAĆ TYTUŁ SWOJEJ ULUBIONEJ KSIĄŻKI LUB FILMU Z ROBOTAMI W TLE I UZASADNIĆ SWÓJ WYBÓR!
Autor jednego, wybranego przez nas komentarza, zostanie nagrodzony egzemplarzem powieści "Śpiący Giganci". Warunkiem wzięcia udziału w konkursie jest pozostawienie w komentarzu adresu mailowego, poprzez który będziemy kontaktować się ze zwycięzcą. Termin zgłaszania się do konkursu mija w czwartek, 1 grudnia o godz. 23:59. Życzymy powodzenia!
UWAGA! KONKURS ZAKOŃCZONY! EGZEMPLARZ POWIEŚCI 'ŚPIĄCY GIGANCI' SYLVAINA NEUVELA POWĘDRUJE DO PATRYCJI F.! GRATULUJEMY!
Wszystkim uczestnikom serdecznie dziękujemy za udział w konkursie (niestety, nie wszystkie komentarze miały podany mail, co było obligatoryjnym warunkiem udziału). Dziękujemy za zgłoszenia i zachęcamy do obserwacji. Już dziś kolejny konkurs na FB!
Marvin z "Autostopem przez Galaktykę". Dlaczego? Przrcież to cudowna kwintesencja angielskiej hipochondrii w połączeniu z jesienną depresją. Tak ujmująco dołujący że aż uroczy :)
Odpowiedz"Terminator" ponieważ jest to cudowny klasyk nawet starszy ode mnie. Pamietam jak razem z tatą zawsze oglądałam go w salonie. Pozdrawiam :)
Odpowiedz"WALL-E", to pierwszy film o robocie, który widziałam, jest piękną opowieścią o przyjaźni i miłości dla wszystkich bez względu na wiek:)
OdpowiedzFenomenalny film sensacyjny z zapierającymi dech w piersi efektami specjalnymi. Opowieść o zgniliźnie moralnej społeczeństwa, o niebezpiecznych mackach korporacji. Historia policjanta, który po śmierci zostaje przemieniony w cyborga i nadal walczy z przestępcami. Klasyk kina- "RoboCop"
OdpowiedzMoimi ulubionymi filmami o robotach jest seria filmów ,,Transformers''. :)
OdpowiedzDlaczego akurat Transformersi najbardziej przypadli mi do gustu? Otóż film ten przypomina mi moje dzieciństwo. Wiele lat temu popularne były zabawki, które do złudzenia przypominały bohaterów wspomnianego filmu. Można było zmieniać ich kształty, niektóre były nawet na baterie co dawało im dodatkowe ,,moce'' (świeciły, wydawały różne odgłosy itp.). Potrafiłam godzinami bawić się nimi razem z bratem, jako prezent zawsze chciałam dostać nowego robota a nie jak większość dziewczynek lalkę ;)
W filmach została ukazana odwieczna walka dobra ze złem, niezwykłe efekty specjalne sprawiają, że nie sposób choć na chwilę oderwać wzroku od telewizora.
Wszystkie części mogłabym oglądać nieustannie, za każdym razem przeżywając tak samo ogromne emocje. :)
Mail:
„Gwiezdne wojny” ! a jak ! oryginalna nie bede ale co tam ;) uwielbia je nawet moja mama ( ale wierzcie mi, to naprawdę wyjątkowa kobieta). Po raz pierwszy oglądałam trylogię właśnie z nią, gdzieś w mrokach wczesnej podstawówki, na pierwszym w naszym domu kolorowym telewizorze. Z rozdziawioną paszczą. Właściwie z miejsca chciałam wstąpić do imperialnej floty. Nie tylko ze względu na twarzowe uniformy. Potem wiedza o rycerzach Jedi i mieczach świetlnych bardzo mi się przydała. Bo jak zrozumieć amerykańską popkulturę bez „Star Warsów”? Ale ale wracajmy do tych robotow ! przeciez Gwiezdne Wojny to świat w pigułce, słodkie Ewoki i wlasnie inteligentne roboty. Silne Wookiee i przebiegli ludzie. George Lucas, choć lekko zaniedbał dziewczyny, wykazał się tolerancją na wszelkie narody i rasy i te ROBOTY. Nie mówiąc już o nieposkromionej wyobraźni w wymyślaniu ekosystemów innych planet. „Gwiezdne wojny” są ciekawsze niż atlas geograficzny. Nie mówiąc już o filozofii Jedi. To new age w czystej postaci, jasne. Ale przesłanie ekologicznej równowagi, buddyjskiej harmonii, a przede wszystkim manichejskie nauki Yody o dorastaniu do swojej właściwej drogi, to podstawowy podręcznik z psychoanalizy.
OdpowiedzSerial "Westworld", który zaczęłam oglądać ot tak sobie dla rozrywki, a który teraz mocno namieszał mi w głowie, dał wiele tematów do przemyśleń wskutek czego przepadłam bez reszty. Jest to właściwie filozoficzna opowieść o świadomości, religii, o istocie życia, a te tematy fascynowały mnie od dziecka. Niesamowite jest również to, że w serialu w zasadzie możemy kibicować i identyfikować się tylko z androidami, ponieważ żaden z ludzkich bohaterów nie budzi naszej sympatii.
Odpowiedzmail:
Mam słabość do historii o robotach, które zamiast siać zniszczenie, pokazują ludzkie oblicze, dlatego w pierwszej chwili pomyślałam o "Ja, robot" z Willem Smithem - swego czasu uważałam go za jeden z moich ulubionych filmów. Choć sentyment pozostał, myślę, że o wiele większe wrażenie wywarła na mnie animacja "Stalowy gigant". To ponadczasowa historia o sile przyjaźni i poświęceniu, która udowadnia, że umiejętne posługiwanie się schematami wciąż jest w cenie. Fabuła jest świetnie poprowadzona, a bohaterowie niezwykle barwni. Potrafi być zabawnie, strasznie i wzruszająco. Scena pożegnania wyciska ze mnie łzy za każdym razem, zwłaszcza że powolny, zachrypnięty głos Vina Diesela idealnie komponuje się z wizerunkiem "Stalowego giganta". To powiedziawszy, idę obejrzeć jeszcze raz.
Odpowiedzadres e-mail:
Spodobała mi się jedna z nowości, czyli serial Westworld, w którym roboty są imitacją ludzi, mają uczucia, pewną świadomość, ale właśnie, jedynie PEWNĄ świadomość, gdyż niekoniecznie zdają sobie sprawę z tego, że nie są prawdziwymi ludżmi i pełnią rolę zabawek seksualnych i strzelnicy w parku rozywki.
Odpowiedz