Nie tak dawno swoją premierę miała książka Karoliny Korwin Piotrowskiej o wdzięcznym tytule #Sława. Dziennikarka, czy jak kto woli historyczka sztuki, przemierzając kolejno historyczne epoki, wyciąga z nich to, co może wrzucić na karty swojej najnowszej pozycji. Nie brak tu anegdot, krótkich opowieści o malarzach, muzykach, pisarzach czy wreszcie o rodzinach królewskich.
A więc fotografia.
Jak zaznacza Piotrowska - „wszystko” zaczęło się od fotografii. Cała malarska pompatyczność, liczne zdobienia, mnóstwo tkanin i gobelinów, a wreszcie królewskie klejnoty musiały usunąć się na bok – w imię prostoty. Bowiem to właśnie „normalność” ceniona była przez opinię publiczną najbardziej. Od Piotrowskiej dowiemy się kto, był pionierem celebryckiego świata swoich czasów, a także na kim stawiane były fundamenty budowania wizerunku angielskiej rodziny królewskiej.
Wielu czytelników irytuje język, jakim posługuje się Piotrowska. Ba! W niektórych budzi nawet agresję, co możemy wyczytać w innych recenzjach tej pozycji. Fakt. Wiele możemy pod tym względem autorce zarzucić, czytelnik ma prawo czuć się poniekąd zdegustowany jej wtrąceniami. Piotrowska bowiem posługuje się językiem "na czasie", tak luźnym, prawdziwym, że staje się on niekiedy ciężki do zgryzienia w tego typu literaturze. Dziennikarka nie przebiera w słowach. Z pewnością książka poruszyła świat polskich celebrytów. Jedni z uśmiechami publikowali w sieci zdjęcia ze #Sławą – jako wyraz wdzięczności dla Piotrowskiej za miłe słowo, inni z kolei się oburzali. Nie da się ukryć, że takie zadanie miała ta pozycja, właśnie takie emocje miała wzbudzać.
Piotrowska poświęciła się pracy nad książką do reszty, spędzając długie godziny na przeglądaniu – „fejsbunia”, „insta” i innych mediów społecznościowych. Wzięła pod lupę cały celebrycki polski świat. Jednych otoczyła opiekuńczym skrzydłem, drugich odrzuciła do „planktonu”. Dziennikarka mija ich wszystkich na co dzień. Obserwuje w życiu codziennym. Czujnym okiem śledzi ich wzloty i upadki.
Sława. Do czego jesteśmy zdolni, aby ją osiągnąć? Niewątpliwie jest to narkotyk pożądany przez wszystkich, narkotyk który potrafi zaprowadzić człowieka na samo dno i jednocześnie jednym szarpnięciem ręki go stamtąd wydobyć, narkotyk który spędza sen z powiek i za którym niejednokrotnie można skoczyć w ogień.
Oprócz samych badań nad sławą oraz jej wpływem na ludzi, książka ujawnia nam drugie dno, którym jest sama Piotrowska. Szczera, niedająca się przekupić, pisząca tak, jak widzi świat spoza stronic gazet, i spoza tego, co kryje się za zdjęciami na fejsie. Sielanka – mrugająca do nas okiem – którą jest sława, a w której obraca się tabun celebrytów, została gwałtownie rozdmuchana przez jedną dziennikarkę, która sama nie cieszy się chwałą fleszy.
Z kart Sławy wychodzi do nas silna kobieta, która palcem wskazuje nam, kogo w tym celebryckim świecie warto śledzić, a kogo trzeba ominąć. Musimy jednak zachować w tym wszystkim zdrowy rozsądek i z przymrużeniem oka przyjąć „info”, którym karmi nas autorka.
-- Claire
#Sława
Autor: Karolina Korwin Piotrowska
Gatunek: Biografie
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data premiery: 27 maja 2017
ZA EGZEMPLARZ DO RECENZJI DZIĘKUJEMY:
CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:
Nie wiem dlaczego nie ma tu żadnej recenzji??? dla mnie znakomita książka - potrzebna w dzisiejszym świecie. A co do języka autorki, to ja jestem zachwycona nie tylko szczerością, bezpośrednimi zwrotami, ale doskonałą , genialną wręcz tarfnością wypowiedzi. Pełen szacun i gratulacje ! :-)
OdpowiedzTen komentarz został usunięty przez autora.
Odpowiedz