15. Mój sąsiad zombie, reż. Oh Young-doo i inni (2009)
14. Martwe Zło, reż. Sam Raimi (1983)
13. Martwica Mózgu, reż. Peter Jackson (1993)
12. Thriller, reż. John Landis (1983)
11. Białe Zombie, reż Victor Hugo Halperin (1932)
10. Resident Evil, reż. Paul W.S. Anderson (2002)
9. Rec, reż. Jaume Balagueró, Paco Plaza (2008)
8. Wysyp Żywych Trupów, reż. Edgar Wright (2004)
7. Świt Żywych Trupów, reż. George Romero (1978)
6. Pontypool, reż. Bruce McDonald (2008)
Jeden z najoryginalniejszych filmów o zombie, jakie kiedykolwiek powstały. Całość rozgrywa się w studiu, gdzie podstarzały cyniczny spiker nadaje całonocną audycję. Przez niemal cały film mamy do czynienia z jego ujmującym głosem i kolejnymi anegdotami. Z czasem coraz mocniej zaczyna udzielać się ponury, klaustrofobiczny klimat. A do spikera dociera coraz więcej informacji z zewnątrz, że tej nocy dzieje się coś złego.
5. Zombieland, reż. Ruben Fleischer (2009)
4. Grindhouse: Planet Terror, reż. Robert Rodriguez (2007)
Prosta historia, stanowiąca niewybredny pastisz filmów klasy Z, w którym jawna kpina miesza się z wielkim hołdem złożonym tamtym produkcjom. Absolutne zatrzęsienie krwi, przemocy, trupów, słowem tanie gore, które prowadzi od obrzydzenia do śmiechu. Świetna obsada, aktorzy celowo grający źle, fatalne dialogi, które raz za razem wywołują salwy śmiechu i wszech obecna tandeta, czyli wszystko, co fani Rodrigueza uwielbiają.
Zombie mało mnie przekonują ogólnie. Oglądałam z koleżankami "Martwe zło", ale jako horror wypadł dennie. Właściwie to biorąc pod uwagę iż raz sobie zażartowałyśmy, to tak się potem nakręciłyśmy, że dzięki naszym komentarzom zrobiła się z tego durna komedia :D
OdpowiedzStare horrory mają to do siebie, że dzisiaj potrafią bardziej bawić niż straszyć, niemniej, na niektóre patrzy się z sentymentem czy przez pryzmat strachu, które wywoływały w nas, gdy byliśmy dziećmi, inne do tej pory potrafią wywołać niepokój czy powalić klimatem.
Ja jestem po prostu zbyt strachliwa na większość tych filmów. Widziałam tylko "Zombieland", bo to bardziej komedia niż horror. I fragment z Murrayem za każdym razem mnie śmieszy :)
OdpowiedzPozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
Scena z Murrayem to prawdziwa perełka :D
Moim faworytem jest "Wysyp żywych trupów" - uwielbiam ten brytyjski duet, a dodatkowego smaczku dodaje Dylan Moran ze swoją wiecznie zblazowaną facjatą :) Chociaż nie jestem wielką fanką filmów o zombie, "Pontypool" bardzo zachęca. Chyba się pokuszę :)
OdpowiedzPolecamy. Naprawdę ciekawa produkcja.
W zestawieniu jest parę pozycji, których nie znam - ale z chęcią nadrobię zaległości ;]
OdpowiedzJednak poniższe:
Resident Evil - to nie braki, to skopiowany scenariusz Sygnału ostrzegawczego. W kontynuacjach dopiero widać, że filmy powstały na podstawie gry.
Rec - srsly? Toż to gniot. Nie jestem twardzielem, ale owe sceny są pod koniec filmu, kiedy już składałem się do snu - po Zejściu powinni się bardziej postarać.
Zombieland - należę do przeciwników. Ewidentnie widać, że twórcy nie mieli pomysłu i nie potrafili wykorzystać zaangażowanych aktorów. Może nie gniot, ale można żyć nie oglądając tego filmu.
The Walking Dead - nie wiem co w tym kinie jest wnikliwego. Nudny, o ile w komiksie taka fabuła przejdzie w serialu jest niestrawialna.
Zabrakło mi:
Księcia ciemności, Jestem legendą, Mgły (1980)
Co do jakości poszczególnych produkcji długo moglibyśmy dyskutować. Wiem, że REC jakościowo nie jest dobrą produkcją. Jednak klimatu nie można jej odmówić. Zombieland - ja należę do zwolenników tego filmu i nikt mnie nie przekona, że jest to słaby film. TWD zaś na swój sposób jest telewizyjnym fenomenem i na pewno zasługuje aby znaleźć się w tym zestawieniu. Co do Mgły to faktycznie można ją było uwzględnić. Księcia Ciemności nie oglądałem, wiec nie mogłem umieścić. Jeżeli zaś chodzi o Jestem Legendą, to mam obiekcje czy to były zombie. Ja bym powiedział, że wampiropodobne stwory.
W oryginale i pierwszej ekranizacji były to wampiry. Księcia musisz obowiązkowo nadrobić ;]