Seria Herosi stworzona została przez Tima Kringa, a premiera pierwszego sezonu odbyła się w 2006 roku. Fabuła skupia się wokół ludzi obdarzonych niezwykłymi zdolnościami. Ich losy zaczynają się zazębiać, gdy okazuje się, że jeden z nich planuje zabić pozostałych. Otwarcie trzeba zaznaczyć, że w tamtych czasach był to serial nowatorski i jako jeden z kilku przecierał szlaki dla dzisiejszej pozycji telewizyjnych produkcji. Paradoksalnie jednak, na tle dzisiejszych seriali, Herosi mogą sprawiać wrażenie naciąganych i niepozbawionych absurdów.
Opisując zachwyt nad tym serialem, można mieć na myśli przede wszystkim pierwszy sezon, który rzeczywiście w tamtych latach stanowił pewną świeżość. Twórcy nie wprowadzali widza w żadną genezę pojawienia się ludzi o tych niezwykłych umiejętnościach. Poznawaliśmy kolejnych bohaterów, wśród których jedni znali swoje moce, a u innych dopiero zaczęły się one objawiać. Praktycznie od pierwszego epizodu akcja rusza z kopyta, z każdym kolejnym odcinkiem dodając następne wątki i stawiając pytania bez odpowiedzi. To było najlepszym rozwiązaniem i sprawiało, że produkcja ta owiana był rąbkiem tajemnicy do ostatniego odcinka. Momentami może to irytowało, jednak w perspektywie całości stanowiło naprawdę pozytywny element.
Pozytywna strona tajemnic i sekretów oraz pewnych niedopowiedzeń dała o sobie znać w momencie gdy twórcy w kolejnych sezonach zaczęli wyjaśniać genezę powstawania osób z tymi umiejętnościami. Okazało się, że brakuje w tym spójności i konsekwencji. W jednym z odcinków odpowiedzialnym za to uczynili zaćmienie słońca, które za pierwszym razem nadało ludziom tych cech, a za kolejnym razem wszystko zabrało. Później okazało się, że niezwykłych zdolności można nabyć za sprawą tajemniczej formuły, przez lata skrywanej przez pierwszych mających podobne zdolności, a następnie odkrytej przez jednego z bohaterów. Tym samym z czasem fabuła staje się coraz bardziej naciągana i nawet jak na serial sci-fi pewne sprawy wydają się zbyt absurdalne i nielogiczne.
Zaletą serialu są zaś bohaterowie. Niejednoznaczni, barwni, każdy jest na swój sposób indywidualnością. Mowa tu nie tylko o zdolnościach jakie posiadają, ale także o pochodzeniu, wyglądzie i cechach charakteru. Twórcom udało się na planie zgromadzić wielu charakterystycznych aktorów. Jednak to co właśnie w pierwszym sezonie okazało się strzałem w dziesiątkę, było później także gwoździem do trumny. Trudno uwierzyć w przemiany bohaterów, kiedy ciągle patrzymy na te same twarze, lecz już innych bohaterów. Nawet postać samego Sylara, głównego antagonisty z pierwszego sezonu, który fascynował i budził respekt, w następnych sezonach po prostu została wypaczona. Jego metamorfoza sprawia, że niesamowity antybohater staje się nikim. Zaznaczyć tu trzeba, że wcielający się w postać Sylara Zachary Quinto, jako jeden z aktorów z tego serialu osiągnął największy sukces. O reszcie obecnie praktycznie nie słychać.
Pierwszy sezon produkcji NBC spokojnie można nazwać kultowym i gdyby seria zakończyła się po finałowym odcinku, myślę że byłaby jednym z najlepszych seriali ever. Niestety kolejne sezony, pełne scenariuszowych głupot, absurdu i wielu nielogiczności sprawiły, że całość została bardzo nisko oceniona. Na pewne szczegóły po prostu nie da przymknąć się oka. Nie po tym jak pierwszy sezon ustawił poprzeczkę bardzo wysoko. W tej perspektywie można tylko liczyć, że twórcy Heroes: Reborn wyciągną z tego wnioski i zaserwują fanom Herosów naprawdę wciągającą i intrygującą fabułę, przynajmniej na poziomie pierwszej serii.
Cykl: [Seriale, Superbohaterowie]
Heroes (Sezon 1 - 4)
Twórca: Tim Kring
Obsada: Milo Ventimigilia, Hayden Panetteiere, Masi Oka, Jack Coleman, Adrian Pasdar, Zachary Quinto, Greg Grunberg, Robert Knepper, Eric Roberts, Malcolm McDowell i inni
Gatunek: Sci-fi, Thriller
Rok produkcji: 2006-2010
Kraj: USA
PODAJ DALEJ →